Dzisiaj pierwszą atrakcją jest pobliski Waimea Falls Park. Zachowany naturalny i dziki kawałek wyspy z możliwością kąpieli w sporym wodospadzie robi wrażenie. Przejście całej doliny zajmuje ok 1 godziny w jedną stronę, ale warto. Po drodze wszelkie możliwe roślinności, jak np. bambusy, mnóstwo orchidei, palm, oraz przechadzających się między nimi pawi. Na końcu zasłużona kąpiel pod wodospadem :)
Następnie kierujemy się na drogę na południe idącą przez środek wyspy. Po drodze moje zainteresowanie wzbudzają spore pola uprawne z dziwnymi roślinami. Podchodząc bliżej okazuje się, że są to ananasy, które w taki właśnie sposób, podobnie jak pomidory, rosną na niskich krzaczkach. Od razu przypominamy sobie o znanych u nas naklejkach na ananasach popularnej firmy Dole, które to właśnie stąd pochodzą.
Popołudniu odbijamy jeszcze na naszą ulubioną dziką plażę Makaha i niestety nasz walentynkowy pobyt na Hawajach dobiega końca...o 23 samolot do Nowego Jorku.