Rano wyjezdzamy z San Cristobal i jedziemy na polnoc w kierunku Palenque. Po drodze standardowym miejscem postoju sa wodospady Agua Azul.
Z ciekawostek: na glownej asfaltowej drodze do Palenque co chwilę zrobione są "domowym sposobem" progi zwalniające, na których musimy mocno zwalniać i wtedy od razu pojawiają się żebrzące dzieci, bądź sprzedawcy z bananami na głowach...Przed samymi wodospadami, miejscowi przeszli już samych siebie zawieszając linkę między drzewami, którą trzeba oczywiści wykupić napiwkiem..
Wodospady Agua Azul bardzo ładne i warte spędzenia nawet całego dnia, choć na niższych poziomach woda przypomina gęstą brunatno-błotnistą masę.
Popoludniu docieramy do dawnej stolicy regionu, miasta Majów: Palenque. Ilość zabudowań i piramid robi wrażenie, szczególnie warto przejść przez otaczający las deszczowy do Świątyni Czaszki. Wrażenie potęgują dobiegające z dżungli pokrzykiwania małp. Cała sceneria jest dość tajemnicza i wiele okolicznych piramid jest dopiero odkrywanych przez archeologów.
Nocujemy niedaleko w miejscowości Palenque.