Dziś niedziela i czeka nas wyjątkowa okazja goszczenia na panamskim weselu!!
Po 2 dniach pobytu w tym miescie bardzo nam się podoba, szczególnie, że zapewniony mamy pełny opiekunek, łącznie z panią służącą gotującą obiady...Trzeba przyznać, że kolega znalazł żonę z dobrego i bogatszego domu. Niestety w Panamie zauważalne są jedne z największych podziałów klasowych, różnica między bogatymi i biednymi jest jedna z największych w całej Ameryce Środkowej i Południowej. Biedni mieszkają w blokowiskach- slumsach i większość z nich jest niestety czarnoskóra...
Wesele zorganizowane przez rodzine miejscowej panny młodej jest bardzo ekskluzywne! Ale od początku... Ślub katolicki w centrum miasta, w zabytkowej Katedrze. I tu niespodzianka! Ślubu udziela zaproszony z drugiego końca Panamy polski ksiądz! Młody zupełnie o tym nie wiedział. Msza św. i ceremonia zaręczyn podobna jak w Polsce. Po wyjściu z Kościoła kolejna niespodzianka: Ogromne, rozświetlające pół miasta petardy od ojca panny młodej. Następnie kordonem samochodów przemieszczamy się do Hiltona w centrum Panama City - tu odbedzie się wesele. Po drodze robimy niezłe zamieszanie na ulicach.
Wesele w stylu hotelowego bankietu - szwedzki stół, ale orkiestra składa się, aż z 7 grajków! Po wejściu gości orkiestra rozpoczyna lokalne utwory w stylu merengue i po chwili młoda para (już przebrana w lokalne stroje weselne) rozpoczyna pierwszy taniec, bardzo widowiskowy! Orkiestra gra dalej i przy drugim utworze, zaraz za rodzicami młodej, wszyscy goście ida na parkiet! Nie ma żadnych narzekań, lub zawstydzeń - wszyscy bawią się od samego początku i bez większego alkoholu! Bardzo sympatyczny klimat, szczególnie, że leci cały czas merengue, lub salsa..
Pod koniec wesela dowiadujemy się, że kilka utworów wykonał zespół, który wygrał lokalny "Masz Talent", mama panny młodej zakupiła suknie wprost z Paryża, a dodatkowo wśród gości był kuzyn prezydenta Panamy, oraz kilkoro ambasadorów...Z jedną nawet się zapoznaliśmy i mamy już zaproszenie do Kosta Ryki :)
Wesele kończy sie ok 24, więc szybciej niż u nas, ale wszyscy zadowoleni i nieprzemęczeni rozjeżdzają sie do domów.