Dziś luźny dzień łażenia po Hervey Bay. Dużo się tu nie dzieje i najwyraźniej jest po sezonie, na molo raptem jedna osoba. Wieczorem o 20.50 wsiadam do autobusu na całonocny przejazd do Airlie Beach (miejsce wypadowe na Whitesunday Islands). Po drodze możnaby jeszcze zobaczyć miasteczka: rumowe Bundaberg i kowbojskie Rockhampton, ale chyba dużo się nie traci pomijając je.