Drugi dzień zaczynamy wcześnie, co nie jest łatwe po wczorajszej imprezie. Jedziemy w kierunku plaży i dalej długą 75milową autostradą plażową na południe w kierunku Champagne Pools. Jazda po plaży jest dość ciekawa, tym bardziej, że namawiamy naszego kierowce co chwila do zjeżdżania w wodę :) Po drodze zauważamy psy dingo chodące po plaży - podobno mogą być agresywne, więc nie wychodzimy z autobusu.
Okolo poludnia jesteśmy przy naturalnym jackuzzi - Champagne Pools - jeziorka z naturalnymi bąbelkami. Niestety pogoda trochę deszczowa, ale i tak wszyscy zaliczają kąpiel.
Z powrotem wchodzimy na górę Indian Head (ładne dalekie widoki na ocean), oglądamy kolorowe piaskowe wydmy Pinnacles przy plaży, oraz wrak statku Maheno.
Wszystko super zorganizowane i szkoda, że wieczorem uczestnicy 2-dniowi muszą już wracać do Hervey Bay :( Ale mnóstwo nowych znajomości zostaje!