Po ok 24 godzinach lotu z przesiadkami w Amsterdamie i Hongkongu (chinskie linie Cathay Pacific, dobra cena i dodatkowo dają mi w cenie darmowe 2 wewnętrzne przeloty w ramach Australii) ląduję w koncu w Sydney! Jest 20 godzina miejscowego czasu (dodałem 10 godzin różnicy czasu do Polski).
Wydostaję się z lotniska i od razu uderza mnie przyjemne tropikalno-wilgotne powietrze :) Przy lotnisku można dość łatwo znaleźć (poza taxi) busiki czekające na back-packerów i krążące do hosteli. Krótkie czekanie na dodatkowych pasażerów i jedziemy w kierunku WakeUp Sydney Hostel (chyba najbardziej polecany). Po ok 40 min wchodzę do hostelu i robi on na mnie pozytywne kolorowe wrażenie, cena za dorma również nie wygórowana (ok 13 AUD) :)